O biurze matrymonialnym słów kilka, czyli wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale nie macie odwagi zapytać

Skojarzenia, nasuwające się na myśl o biurze matrymonialnym, bywają stereotypowe. Żyjemy zatopieni we współczesnej kulturze instant*, gdzie się wprawdzie modny jest slow food, ale niestety nadal fast sex, a tradycyjne sposoby poszukiwania miłości, wydają się reliktem przeszłości. Tymczasem, jak wynika z badań przeprowadzonych przez CBOS
w 2011 roku**,
znajomości zawierane przez Internet, wcale nie gwarantują sukcesu.
W początkowej fazie znajomości, rozgrywającej się głównie w przestrzeni wirtualnej, nie wiemy, z kim tak naprawdę mamy do czynienia. Rozczarowanie po kilku miesiącach wyobrażania sobie wirtualnego partnera, jest niepotrzebnym i nieprzyjemnym uczuciem. W przypadku szybszego przenoszenia znajomości do rzeczywistego świata, w najlepszym wypadku czeka nas seria randek weryfikujących potencjalnych partnerów. Pytanie, kto ma na to czas i energię? Warto skorzystać z doświadczeń profesjonalistów w tej dziedzinie. Oto kilka wskazówek ekspertów biura matrymonialnego Czandra, które mogą zmienić wyobrażenie o biurze matrymonialnym i sposobach jego funkcjonowania.

Mit nr 1 – „Do biura zgłaszają się seniorzy, rozwodnicy albo życiowi nieudacznicy”

czandra3_8 copyNic bardziej mylnego. „Profil klienta” jest jednym z głównych, na liście bezzasadnie powielanych stereotypów. „Owszem przekrój jest szeroki – potwierdzają właściciele Czandry, Magda i Adam Grzesiakowie – ale znaczną część stanowią wykształceni, ambitni, młodzi trzydziesto i czterdziestoletni ludzie, pochłonięci inwestowaniem w siebie i wspinaniem się po szczeblach kariery.Najwięcej jest przedstawicieli korporacji (mediów, sektora bankowego, finansów i informatyków), a także wolnych zawodów. Ludzi, którzy na pewnym etapie zauważyli, że praca to nie wszystko i zwyczajnie brakuje im bliskości drugiej osoby. Nie chcąc marnować czasu na bezsensowne przesiadywanie na portalach randkowych, skierowali swoje kroki właśnie do biura matrymonialnego. Wśród klientów są także osoby „po przejściach”, które przeżyły rozwód, zranienie albo straciły kogoś bliskiego.

Mit nr 2 – „Biuro innej epoki”

W wielu kręgach, szczególnie w większych miastach, bycie klientem biura matrymonialnego, nie jest już tematem tabu. Wręcz przeciwnie. Bo skoro świadomi potrzeb i oczekiwań oddajemy swoje sprawy w ręce profesjonalistów, w kwestii zdrowia czy pieniędzy, dlaczego miałoby być inaczej, w tak istotnych sprawach jak sercowe? Jak podkreśla Adam Grzesiak z Czandry –„Skuteczność działań biura wynosi ok. 50% i jest to naprawdę wysoki wskaźnik, jak na europejskie standardy. Kiedyś na 100 par do biura wracała jedna zadowolona osoba. Dzisiaj z podziękowaniem przychodzi 50 osób. Kiedyś klienci wstydzili się przyznać nawet rodzinie czy przyjaciołom, że poznali się przez biuro, dzisiaj jest to wręcz trendy.”

Mit nr 3 – „Skąd obcy ludzie mogą wiedzieć, kto Ci się spodoba? My Cię z kimś poznamy – czyli rodzina i przyjaciele bawiący się w swatkę”.

Z badań CBOS z 2011 r., wynika, że najwięcej związków miało swój początek w pracy (34 proc.) lub w kręgu znajomych (25 proc.). A co, gdy popularne metody zawiodły? Warto pomyśleć o innych rozwiązaniach. W nowoczesnych biurach matrymonialnych klienci mogą liczyć na przykład na: doradztwo związkowe, precyzyjnie opracowany profil poszukiwanego partnera czy indywidualne konsultacje z personalnym doradcą. W Czandrze na wstępie klienci wypełniają ankietę, ale kluczowe dla zrozumienia ich pragnień jest bezpośredni i indywidualny kontakt. Tu dostają wsparcie, doradztwo, wręcz strategiczne, związane z reorganizacją dotychczasowego modelu życia. Oferowana jest także pomoc w zakresie wyglądu, umiejętności interpersonalnych i poprawy samooceny. „W Londynie cena godzinnej konsultacji z osobistym coachem uczuć, w analogicznym biurze do naszego, kosztuje od 80 – 200 funtów, a programy personalne to wydatek przekraczający 6 000 funtów rocznie”. – opowiada Adam Grzesiak z Czandry.

Mit nr 4 – „Wygórowane oczekiwania i nieistniejące ideały”

Błędem jest oczekiwanie, że biuro znajdzie nam wymarzonego partnera. W głównej mierze, dlatego, że taki ideał zwyczajnie nie istnieje. Eksperci na samym początku zalecają wymazanie z głowy, najczęściej już gotowego, ale powierzchownego, obrazu przyszłego partnera. Szukanie to proces, trzeba dać szansę zarówno innym, jak i sobie. Pobieżnie oceniona osoba, z pozoru idealna, może nas bardziej rozczarować, niż ta wydawałoby się niegodna uwagi.

Rozwiązanie – „Próbować, działać, szukać”

Nie istnieje patent na znalezienie miłości na całe życie, ale warto spojrzeć na szukanie partnera inaczej. Już samo odwiedzenie biura matrymonialnego może mieć na nas pozytywny wpływ. Po pierwsze, pozwoli przełamać nieśmiałość i barierę wstydu.
Po drugie, biura w indywidualny sposób traktują klientów więc możesz spodziewać się, że wybiorą dla Ciebie najbardziej odpowiedni plan działania. Wystarczy spróbować.

*Melosik Z., Kultura instant. Paradoksy pop- tożsamości.

**Zdrady i Romanse, Centrum Badania Opinii Społecznej, 2011 

Czandra – biuro matrymonialne z siedzibą w Warszawie przy ulicy Żurawiej działające od prawie trzydziestu lat. Prowadzone przez małżeństwo Magdę i Adama Grzesiaków, którzy pomagają Polakom znaleźć swoją drugą połówkę, spełnienie i szczęście w życiu osobistym. Biuro oferuje profesjonalną i owocną w nowe znajomości indywidualną pomoc zapewniając całkowitą dyskrecję. Klientami biura są osoby samotne szukające trwałego związku. Istotą działalności biura jest bezpośredni kontakt Państwa Grzesiaków z klientami, którzy w pełni mogą korzystać z wieloletniego doświadczenia małżeństwa.

Więcej informacji pod adresem: www.czandra.pl

PODZIEL SIĘ: